Dzisiaj wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński z Prawa i Sprawiedliwości przyjął matkę Michaiła Chodorkowskiego, najsłynniejszego więźnia politycznego Rosji. To znaczący sygnał solidarności z człowiekiem, który stał się symbolem opresyjnego funkcjonowania systemu prawnego w Rosji, systemu, który łamie nie tylko prawa człowieka, ale również wolności gospodarcze. Solidarności nie tylko z samym Chodorkowskim, ale również z jego rodziną. Marina Chodorowska podkreślała, że w ramach represji wobec jej syna władze Rosji uderzyły również w inicjatywy charytatywne i edukacyjne prowadzone przez Chodorkowskich. Między innymi władze zaanektowały nieruchomość, w której mieścił się dom dziecka oraz szkoła. Zaboru budynku dokonano przy użyciu sił specjalnych OMON, co u dziaciaków pamiętających osobiście (!) tragedię z Biesłanu wywołało traumę.
Warto podkreślić, że zainteresowanie się tą sprawą przez Prawo i Sprawiedliwość niejako wpisuje się w wysiłki Parlamentu Europejskiego, który w ostatnich 5 latach, od 2004 do 2009 roku, uchwalił aż 9 rezolucji (w tym dwie już w nowej kadencji), w których wymienia Michaiła Chodorkowskiego. Skądinąd ostatnia rezolucja Parlamentu Europejskiego, gdzie jest on wymieniany, zawierała poprawkę zgłoszoną przez Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, a więc frakcję PiS, gdzie personalnie mówiono o tym, jak podkreślają niektórzy, „wrogu nr 1” Putina.