Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
456
BLOG

Kur wie lepiej 1968-2014

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 38

 

Stare powiedzenie, że w Polsce najtrwalsze są prowizorki, obecnie, pod rządami PO-PSL zyskuje nowe znaczenie. W ostatnim czasie mieliśmy istny wysyp dymisji wysokich urzędników państwowych. Wszyscy oni charakteryzowali się tym, że przez długi czas byli jedynie (nomen, omen) P.O. czyli pełniącymi obowiązki prezesów. Jak już wreszcie zostali szefami bez P.O. to ich od razu PO PO-sunęło. Żeby nie być gołosłownym,odwołana Prezes UOKiK stała się obecnie P.O. prezesa UOKiK. Z kolei pełniący obowiązki prezesa GDDKiA został zdymisjonowany po 6 latach bycia P.O. . Panią Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel czeka jeszcze w UOKiK zapewne po dymisji długa praca. Jako P.O. …
Jednej z odwołanych osób zarzucano po cichu związki z PiS-em i nominację z czasów krwiożerczego Kaczora. Przez siedem chudych lat Platformy owa osoba tajniaczyła się, konspirowała, ale szydło wyszło z worka, została zdemaskowana jako kryptoopozycjonista. Inna zbytnio uwierzyła w niezależność swojego urzędu, który miał zapobiegać monopolom. Oczywiście powinna to robić, ale nie wtedy gdy Jaśnie Panujący, a raczej Jaśnie Egzystujący (JE – jak Jego Ekscelencja…) uważa, że co prawda monopole są złe, ale niektóre monopole… są dobre. Zwłaszcza takie, które chce powołać, wspiera, lobbuje, itd., itp. pan Rząd (a może Nierząd) i pan Premier. Tak, stanowczo jest kłopot z tymi apolitycznymi urzędnikami. Lepiej przecie, żeby to był ktoś z PO, swojak, najlepiej krajan premiera czy wicepremier. Na tej zasadzie szefem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad  została dobra koleżanka pani wicepremiery ze Śląska. Cóż, Blondie wie lepiej czyli każdy ma taką Wenus, na jaką zasłużył. Pisząc przed chwilą „Blondie wie lepiej”, uświadomiłem sobie jak bardzo (?) zmieniły się czasy, jak bardzo III RP różni się (?) od PRL. Oto bowiem 46 lat temu w czasie antysemickiej czystki rozpętanej przez komunistów, gdy jednym z głównych ideologów PZPR był Tadeusz Kur, cenzura zdjęła artykuł zatytułowany „Kur wie lepiej”… . Jak widać, czasy się zmieniają w myśl starego kawału o kobiecie, która wchodzi do gabinetu lekarza, wypręża się na baczność, podnosi rękę i krzyczy : „Heil Hitler!”, na to przerażony lekarz szeptem: „Ależ proszę pani, czasy się zmieniły”. A wtedy owa pani: „Czasy się zmieniły, ale pan, panie Sturmbannführerwcale nie”.  
„Nic to” – jak mawiał Pan Wołodyjowski, Pierwsza Szabla Rzeczypospolitej. Gdyby żył w dzisiejszych czasach, oskarżono by go pewnie o nacjonalizm, militaryzm i agresję. Na szczęście dla niego stworzony przez naszego Noblistę Sienkiewicza bohater żył w czasach, w których pojęcia „Patriotyzm”, „Ojczyzna”, „Służba Najjaśniejszej Rzeczypospolitej” nigdy nie były passe i nie prowokowały  śmichów-chichów ze strony ówczesnym elyt. Dzisiejszy salon i dzisiejsze elyty nawet nie wiedzą jak bardzo są obciachowe, gdy mówią, że to tradycyjne wartości są obciachem. 
Zatem nic to, skoro nasza Justynka Kowalczyk twarda góralka nawet ze złamaną stopą potrafi skopać tyłki koalicji astmatyczek ze Skandynawii. Znaczy, że jest jeszcze duch w narodzie. A może zwłaszcza w jego piękniejszej części? „Złota Stopa” na mokrym śniegu w klimacie podzwrotnikowym czy tam subtropikalnym, w rosyjskim Soczi wyszła z cienia ociekającego potem czarnego dwugłowego orła. I tak ma być!
Kowalczyk i Stoch (panie mają pierwszeństwo!) rządzący na rosyjskim śniegu budzą sympatię proporcjonalną do antypatii, którą generują wciąż rządzący obu państwami  politycy.

*Felieton ukazał się w "Gazecie Polskiej" (19.02.2014)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka