Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
831
BLOG

Rostowski trzeźwy jak świnia

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 19

Aaaa.... Ziewam poświątecznie, bo PO dalej straszy PiS-em. Jak osiem lat temu, jak pięć lat temu, jak przed rokiem. Nudy na pudy. Zdarta płyta z adapteru „Bambino”. Nawet za tym „Bambino” tęsknię czasem, ale za Platformą tęsknić nie sposób. Związek zawodowy kadry kierowniczej szczebla centralnego, wojewódzkiego i lokalnego o nazwie „Puste Obietnice” czy jakoś podobnie. Łatwiej spamiętać skrót: „PO”. Teraz związkowcy-kierownicy od kierownika Tuska odgrzewają znów stare kotlety, twarde niczym podeszwa w bucie byłego rzecznika rządu Pawła Grasia. Niektórzy liderzy związku zawodowego ministrów i dyrektorów jeszcze trzeźwieją po 50-tych urodzinach eksrzecznika. Był na nich też pewien wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, wyszedł następnego dnia o 7 rano, a po następnych dwóch dniach pogłębiał dialog polsko-niemiecki na lotnisku we Frankfurcie. Tak, tak, tym nad Menem. Jak by to było we Frankfurcie nad Odrą, to by pan przewodniczący pił piwo do wódki, a nie wino („dwie buteleczki” − cytuję) do mięsa.

 
No właśnie, czy minister od dziury (budżetowej) Jacek Vincent Rostowski był całkiem trzeźwy, gdy w programie „Jeden na jeden” mówił, co następuje: „Jedynie ekipa Tuska jest w stanie przekonać państwa zachodnie do zdecydowanych działań w sprawie kryzysu ukraińskiego. JEŚLI PiS WYGRA, PUTIN BĘDZIE RECHOTAŁ NA KREMLU". Obstawiam, że J.V.R. był jednak trzeźwy, jak świnie, które z premierem Kaczyńskim nawiedziliśmy ostatnio pod Kołem w Wielkopolsce. Przecież normalny człowiek nawet po pijaku by takich bredni nie wygadywał. A ten współczesny „kurier z Londynu” (każda epoka ma takiego „kuriera z Londynu”, na jakiego zasługuje) opowiada farmazony, bo ma takie „przekazy dnia” z PO, a dodatkowo jest nakręcony, bo właśnie był w „Bydgoszczu”. A to przecież zawsze działa na ludzi urodzonych w Londyniszczu − wiem to po sobie.
 
Ośmielę się przypomnieć sklerotykowi Rostowskiemu, że jeszcze niedawno Donald Tusk żył w najlepszej przyjaźni z Władimirem Putinem, a niedo-Radek Sikorski ćwierkał na Twitterze, że sprawa Ukrainy jest dla nas tylko kosztownym balastem. Cóż, w rzeczy samej towarzystwo takie, że niech to dunder świśnie. Spod ciemnej gwiazdy − to mało powiedziane. Czerwonej? Hamlet by w tej sytuacji powiedział: „oto jest pytanie”. Choć w jego królestwie duńskim źle się wiodło, mordowano, truto i robiono inne dość ekscentryczne rzeczy, to jednak nie było złodziejskiej prywatyzacji i nie kłaniano się w pas sąsiadom.
 
A wracając do naszych, nomen-omen, baranów, to mam najprostsze pod słońcem (słońcem Peru oczywiście) pytanie. A do jakich to zdecydowanych działań Tusk przekonał dotąd Zachód? Francja dalej produkuje okręty podwodne „Mistral” dla Rosji, a Niemcy sprzedają jej udziały w koncernie naftowym i koncesje na wydobycie gazu łupkowego m.in. na terenie Polski!!! Z czym zatem do gościa, ministrze od dziury czy raczej ministrze braku finansów. Proponuję wiec, z wrodzoną sobie nieśmiałością, żeby pan Rostowski nie opowiadał dyrdymałów, banialuków, koszałków-opałków, herezji. Nie plótł, jak Piekarski na mękach. Dość Waść, wstydu sobie i rodzinie oszczędź. A może by się wreszcie Vincent wziął za porządną robotę? Ok, rozumiem, to niemożliwe. No to chociażby niech się nauczy „programu” (cudzysłów nieprzypadkowy) wyborczego Pustych Obietnic i Pełnego Obciachu, żeby nie było takich wtop jak ostatnio w RMF, jak nie umiał biedaczyna (nie z Asyżu, z Anglii) odpowiedzieć na najłatwiejsze pytanie w świecie polityki: „po co Pan idzie do Parlamentu Europejskiego?"... Może w „Bydgoszczu” go tego nauczą? A tak w ogóle czy następcy Balcerowicza i poprzednikowi Szczurka znane jest tak a propos − stare polskie powiedzenie: „Nauczta się końcówków, a będziecie mieć piątków jak mrówków". Może nie jest znane, bo wpadło do dziury budżetowej?
 
*Artykuł ukazał się w „Gazecie Polskiej” (23.04.2014)
 
 

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka