Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
1120
BLOG

O Angielkach, ruskim konwoju i wyższości Polaków

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 4

Francuzi są złośliwi. Zwłaszcza wobec sąsiadów zza kanału La Manche. Dowcip prosto z Paryża: „Czy w Londynie są piękne kobiety? ‒ Tak, oczywiście. Turystki...”. Na tym nie koniec złośliwości. Inny kawał, też, a jakże, „made in France”: „Czym różni się Francuzka od Angielki? ‒ Dziesięcioma kilogramami...”.

Zostawmy wszak wyspiarsko-kontynentalne wojny podjazdowe. Piszę o tym tylko dlatego, że może i Francuzki są wyraźnie szczuplejsze od żeńskich poddanych Jej Królewskiej Mości, ale dla mnie akurat nie ma to większego znaczenia. Dla mnie natomiast ma znaczenie czy Francja sprzedaje swoje okręty desantowe typu Mistral Moskwie. A sprzedaje dalej, bo brukselskie sankcje, niczym Prawo Rzymskie, nie sięgają wstecz. Ba, tak UE je skonstruowała, żeby, Boże broń, nie zrobić „kuku” swoim co bogatszym krajom i nie wyrzucić już zawartych kontraktów do niszczarki. Wiadomo, że z Federacją Rosyjską „dilowały” głównie Berlin, Paryż, Haga czy Rzym, a nie Lizbona czy Dublin. Podaje w wersji soft: kruk krukowi oka nie wykole. Choć korci mnie, by napisać " … łba nie urwie". Wiadomo kto i wiadomo komu....

Najbardziej mnie ubawiło, że rosyjski rewanż za eurosankcje czyli kremlosankcje dotknął także te kraje, które ‒ jako żywo ‒ nie chciały karać Moskwy. Rosja do jednego wora wrzuciła Polskę i przeciwną sankcjom Bułgarię. W tym samym gronie, dzięki Putinowi, znalazła się Szwecja i zaprzyjaźniona z FR Grecja. W jednym pojemnym koszyku nawrócona nagle na „Rosjofobię” (cudzysłów konieczny, bo przecież to żadna fobia) po śmierci swoich 200 obywateli nad Donieckiem ‒ Holandia, dotąd jakże grzeczna, oraz łaszące się do stóp Putina Węgry. W jednym znienacka stały domku i kraje bałtyckie nie przepadające, delikatnie mówiąc, za Kremlem i przeciwnik sankcji ‒ Cypr. I wszystko to: tą wymuszoną europejską jedność, tą unijną solidarność zawdzięczamy pułkownikowi Władimirowi Władimirowiczowi P. Wołodia, spasiba!

Jedzie konwój, jedzie. Cały na biało ‒ a biały, jasna sprawa, to kolor niewinności. Pasuje wszak jak ulał. Obrazki idą w świat: Rosja wysyła dary, kaszę gryczaną, lekarstwa ‒ a żołnierze ukraińscy pod bronią, uzbrojeni po zęby, w pełnym rynsztunku. Kontrast. Putin z gałązką oliwną ‒ Poroszenko z karabinem maszynowym. Moskwa humanitarna (jak zwykle...) ‒ Kijów zmilitaryzowany. Ot, taki biało-czarny, słowiański film. I w ogóle już się nie mówi o rosyjskich separatystach. I o to właśnie Moskwie chodzi. Kilka propagandowych pieczeni na humanitarnym ogniu. Kreml, co, jak co ‒ ale bezmyślny nie jest.

Wracając do żabojadów i ich sąsiadów zza Kanału Angielskiego. Bywając w zamierzchłej przeszłości na obozach harcerskich, śpiewaliśmy nie tylko „Szumią knieje”, ale też rzeczy bardziej lekkie. Na przykład – tu prym wiodły koleżanki harcerki – coś takiego: „A może byś chciała Francuza? Francuza, Francuza, ja nie – bo Francuz Francuzkę całuje jak kózkę.
Francuza, Francuza, ja nie”. Było też tam o synach Albionu: „A może byś chciała Anglika? Anglika, Anglika, ja nie ‒ bo Anglik Angielkę całuje jak belkę. Anglika, Anglika, ja nie.”

Żeby było sprawiedliwie dostało się też naszym wschodnim sąsiadom: „A może byś chciała Rosjana (tak w oryginale – dop. R.Cz.)? Rosjana, Rosjana, ja nie ‒ bo Ruski w kołchozie całuje na mrozie. Ruskiego, Ruskiego, ja nie.”

Obozowa piosenka kończyła się słusznie i obiektywnie zwrotem o wyższości Polaków nad resztą świata: „A może byś chciała Polaka? Polaka, Polaka, ja tak ‒ bo Polak z koszuli rozbierze, przytuli, Polaka, Polaka, ja tak”.

To było dawno, a jakież to aktualne!

*felieton ukazał się w "Gazecie Polskiej" (20.08.2014)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka