Dla ministra Marka Sawickiego (rząd PO-PSL) rolnicy to „frajerzy”. Dla premiera Włodzimierza Cimoszewicza (rząd SLD-PSL) frajerami byli ci, którzy nie ubezpieczyli się od powodzi. Obu tych polityków – ale też dziesiątki innych z PO, PSL, SLD łączy arogancja wypływająca z władzy. Albo mówiąc wprost: zwykłe chamstwo.
Warto się zastanowić, dlaczego rolnicy woleli jechać do skupu z jabłkami, choć rząd obiecywał im wyższe ceny za ich zniszczenie? To przykład kompletnego braku zaufania obywateli do władzy. Sadownicy po prostu nie wierzą w rządowe obiecanki, wypłaty odszkodowań, ponieważ ten rząd okłamywał ich wiele razy. Także ten minister, który jeszcze w lipcu z twarzą pokerzysty zapewniał, że… Rosja nie wprowadzi sankcji przeciwko Polsce.
Z jednej więc strony mamy przedstawicieli władzy, którzy odnoszą się do podatników z pogardą i lekceważeniem typowym dla osób, które zdegenerowały się długim okresem rządów. A z drugiej strony, mamy totalny kryzys zaufania obywateli do własnego państwa. Obie te rzeczywistości wystawiają obecnemu rządowi najgorszą z możliwych ocen.
*komentarz ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (20.10.2014)