Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
98
BLOG

O ludziach prawdziwych

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 0

Nie chce mi się pisać o Sawickich i Sikorskich, bo oni tworzą tę część historii Polski, która jest tylko kłopotem i powodem do wstydu. Wolę dziś napisać o ludziach prawdziwych, którzy tworzyli rzeczywiste dzieje Polski, płacąc za to wielką cenę i nigdy nie wypinając piersi po medale. Właśnie przeglądam opowieści byłych więźniów obozów koncentracyjnych. Oczywiście chodzi o niemieckie obozy – niech nikt nie śmie mieć tu inne skojarzenia. Wszystko to młodzi Polacy, którzy w okresie zakończenia II wojny światowej mieli od kilku do dwudziestu kilku lat.

Trochę o nich zapomnieliśmy. W ramach bezsensownego dzielenia polskich ofiar na te z ręki Sowietów i te z ręki Niemców. W zależności od sytuacji o jednych się mówi, inne przemilcza świadomie lub nie. A każda z tych historii to jak materiał na film sensacyjny – w Hollywodzie dawno by powstały setki obrazów.

Są wśród autorów tej opowieści więźniowie z pierwszego transportu do KL Auschwitz Jerzy Bogusz (numer obozowy 61) oraz Kazimierz Zając (numer 261). Tego pierwszego, chłopaka z Nowego Sącza, wybuch wojny zastał we Lwowie, potem pomagał przerzucać ochotników przez Słowację i Węgry na Zachód. Za to zesłano go do Auschwitz. Przeżył tylko dlatego, że został pomocnikiem obozowego szklarza. Po dwóch latach był jednym z około pięćdziesięciu więźniów zwolnionych z lagru! Po powrocie zaangażował się ponownie w konspirację, pomagając partyzantom Juliana Zubka „Tatara” w lasach Beskidu Krynickiego.

Ot, historia Marcela Godlewskiego z Ostrowca Świętokrzyskiego. Maturzysta z 1939 roku, zapalony sportowiec, nie zdążył rozpocząć studiów teatralnych, bo wybuchła wojna. Od 1941 należał do AK – zajmował się dywersją. Aresztowany w 1944. Wkrótce wraz z dwoma innymi Polakami uciekł z obozu. Ucieczkę przygotował obozowy elektryk Tadeusz Krupa, też uciekinier:„Trzy sąsiednie lampy w ogrodzeniu spiął w ten sposób, że do nich poszedł przysypany lekko ziemią kabel. Już przed samym dniem ucieczki popodkładał izolację tak, że lampki kontrolne się świeciły, a na ogrodzeniu z napięciem to może było 20 Volt. No, nie szkodliwe dla człowieka (...) Kombinerkami te druty – ciap, ciap i poszli!”. Tuż po ucieczce trafili do Narodowych Sił Zbrojnych. Pan Marceli po wojnie siedział w komunistycznym więzieniu w Kielcach.

Tadeusz Smreczyński jako szesnastolatek wywieziony na roboty do Niemiec uciekł i zaangażował się w konspirację. Aresztowany w grudniu 1943. Trafił do Auschwitz z bardzo wysokim numerem 188506. W lipcu 1944 przywieziono go do bombardowanego KL Mauthausen. To tam – widząc setki rannych – postanowił zostać lekarzem.

W tych historiach nie może zabraknąć kobiet. Krakowianka Władysława Wiecha, pracując w Szpitalu Wojskowym dostarczała AK broń i artykuły medyczne. Aresztowana przez Niemców została wywieziona do pracy w fabryce amunicji w Lipsku. Opuściła obóz w marszu śmierci w kwietniu 1945. Wspomina więźniarkę z Lublina; „młoda kobieta już na Majdanku była w ciąży, puścili ją do domu, by urodziła dziecko, potem ją zabrali znowu do obozu i wywieźli do Lipska. I przetrzymała wszystko, i właściwie – już swoboda, prawie, już... i ją zastrzelili”.

To nie jest zwykły felieton. Piszę o tych ludziach, poruszony ich opowieściami w ramach projektu „Dwie historie”. Pytanie do władz polskiej kinematografii: czy dofinansowując różne chały, zakłamujące polską historię i pomijające bohaterskich ludzi, którzy ją tworzyli nie warto w końcu – w ramach zadośćuczynienia ‒ zrobić kilka filmów o naszych rodakach ‒ więźniach niemieckich czy sowieckich obozów śmierci. Przecież tak szybko odchodzą. A są tak godni uwiecznienia – dla nich Polska zawsze była najwyższą wartością.

*felieton ukazał się w „Gazecie Polskiej” (29.10.2014)
 

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka