Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
395
BLOG

Łajać Tuska

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 10

To, co uchodziło w Polsce, niekoniecznie ujdzie płazem w Europie. Nad Wisłą Donald Tusk ‒ jako premier ‒ politykę zagraniczną oparł na jak największej usłużność wobec Berlina oraz ‒ w dalszej kolejności ‒ Paryża. Większość mediów to kupowała, wyborcy może mieli wątpliwości, ale jednak ostatecznie też głosowali.

Ponieważ była to sprytna metoda w III RP, Tusk – już jako przewodniczący Rady Europejskiej – chciał ją skopiować w Brukseli. No i długo nie pojechał. Robienie z siebie politycznej „call-girl” czyli szefa Rady Europejskiej „na telefon” kanclerz Merkel nie mogło się spodobać państwom, które były ojcami-założycielami Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali a później EWG: Belgii, Holandii i Luksemburgowi. Państwa Beneluksu, jedne z najbogatszych w Europie, nie chcą być pomijane w procesie decyzyjnym i być tylko przystawką dla Francji i Niemiec. A Tusk tak właśnie działa od początku swojej kadencji. Stąd niespotykany w Europie atak na niego ze strony premiera Belgii. Takie publicznie połajanki na forum UE się nie zdarzają. Zwłaszcza, gdy dotyczą one przewodniczącego Rady (z którego politycy Platformy uparcie chcieli zrobić „prezydenta Europy”).

Jeśli Tusk dalej będzie wyłącznie zakładnikiem Berlina (i Paryża), jego następna kadencja – od 2017 roku – może być zagrożona. Tylko czy potrafi nie łasić się do Frau Merkel, skoro robił to tyle lat?

* pełna wersja komentarza, który ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (21.03.2015)

 

 

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka