Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
239
BLOG

Smoleńsk A. D. 2010 i międzynarodowe fortepiany

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 8

Apel rodzin tragedii smoleńskiej (Magdalena Merta, Małgorzata Wassermann, Ewa Kochanowska i Ewa Błasik) o umiędzynarodowienie tragedii smoleńskiej był ważny i potrzebny, choć oczywiście nie był to pierwszy głos, który tego się domagał. Jak ważna i celna była to propozycja świadczy reakcja partyjnego kandydata PO na prezydenta, urzędującego lokatora, nomen omen, Pałacu Namiestnikowskiego Bronisława Komorowskiego, który w myśl powiedzenia „na złodzieju czapka gore”, stwierdził, że śledztwo międzynarodowe nie jest potrzebne, bo przecież Polska może to załatwić we własnym zakresie. Lepiej dla niego, żeby milczał. Jego reakcja pokazała strach przed komisją międzynarodową – komisją na tyle obiektywną, że może ustalić fakty skrajnie niewygodne dla obecnej władzy. Także dla tych jej przedstawicieli, którzy nie osiedli jeszcze w Brukseli (jak Donald Tusk) czy w Madrycie (Tomasz Arabski), a którzy odpowiadają za przygotowanie organizacyjne wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w kwietniu 2010.

Sprawa śledztwa w europarlamencie

Międzynarodowe śledztwo musiałoby się zająć zapewne bardzo niewygodnymi dla obecnych władz sprawami, a jego ustalenia trudno byłoby zanegować i zrzucić na „politykierstwo Macierewicza”, „kampanię wyborczą PiS”, czy efekt działania „smoleńskiej sekty”. Stąd strach przed umiędzynarodowieniem dochodzenia w sprawie tragedii sprzed pięciu lat i stąd też nerwowe reakcje polityków PO i PSL nie tylko werbalne, ale również przejawiające się w konkretnym głosowaniu podczas marcowej sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Posłowie rządzącej w Polsce koalicji zagłosowali tam właśnie przeciwko propozycji żądania międzynarodowego śledztwa przez PE. Co więcej: postawili tą sprawę na ostrzu noża wobec swojej frakcji EPP (Europejska Partia Ludowa). Początkowo była ona bowiem skłonna poprzeć postulat grupy EKR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), która z inicjatywy europosłów Prawa i Sprawiedliwości zawnioskowała na posiedzeniu Konferencji Przewodniczących, a więc najbardziej decyzyjnego ciała europarlamentu o taki właśnie, umożliwiający „umiędzynarodowienie Smoleńska”, kształt przedostatniego punktu rezolucji potępiającej władze Rosji w kontekście zabójstwa byłego wicepremiera tego kraju Borysa Niemcowa.

Skądinąd wiadomo, że europosłowie PO-PSL nie widzieli problemu, aby taki fragment umieścić, ale instrukcje z Warszawy (czy Brukseli – Donald Tusk?) przyszły co prawda w ostatniej chwili, ale na czas. Tym razem interes partyjny, a w zasadzie wręcz obawa przed druzgocącymi konsekwencjami, nawet natury formalno-prawnej, dla sprawców „smoleńskich grzechów zaniechania” okazały się silniejsze z polską racją stanu. Ale oczywiście temat ten w PE powróci. Godzi się przypomnieć, że przez lata blokowano inicjatywy polityczne PiS, których celem było, aby europarlament zażądał zwrotu wraku samolot TU 154 M oraz czarnych skrzynek. Udało się to uzyskać jedynie na poziomie deklaracji delegacji Unia Europejska – Rosja w PE. I teraz chyba na zasadzie teorii wybitnego polskiego socjologa Ludwika Krzywickiego o „ideach wędrujących” w czasie – udało się tę sprawę załatwić. Można więc mieć podstawy, że również umiędzynarodowienie śledztwa smoleńskiego stanie się – ze strony Parlamentu Europejskiego czy instytucji unijnych ‒ faktem.

Smoleńsk w Radzie Europy

Ale Polacy w sprawie tragedii sprzed pięciu lat muszą grać na rożnych politycznych międzynarodowych fortepianach. Stąd też należy z dużym uznaniem przyjąć fakt powołania przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy posła sprawozdawcy Brytyjczyka Roberta Neilla. Ma on przygotować raport dla całej Rady Europy na temat między innymi postępów i blokad w śledztwie smoleńskim. Nastąpiło to z inicjatywy grupy EKR, która funkcjonuje nie tylko przecież w europarlamencie, ale też właśnie w PACE (angielski skrót tej parlamentarnej „nogi” Rady Europy, do której należą, jak wiadomo kraje, które w Unii Europejskiej nie są, jak Ukraina, Gruzja, Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Turcja, ale też Szwajcaria czy Islandia oraz kraje, które zapewne w UE nigdy nie będą, jak Rosja). Skądinąd warto podkreślić, że Rada Europy w ramach sankcji wobec Federacji Rosyjskiej za aneksję Krymu i agresję na Donbas zawiesiła możliwość wystąpień przedstawicieli rosyjskiej Dumy na forum Zgromadzenia Parlamentarnego RE w Strasburgu. Ostatnio jeden z rosyjskich polityków chciał zabrać głos i zgłaszał usterkę techniczną swojego mikrofonu, który nie działał. Przewodniczący obrad przypomniał mu wtedy, że jako członek delegacji rosyjskiej nie ma przez najbliższy czas prawa głosu...

Warto podkreślić, że choć PiS miał odpowiednią siłę polityczną, aby przeforsować własnego, polskiego, „raporteura” w „sprawie smoleńskiej”, to specjalnie rozegrał to w Strasburgu tak, aby funkcję tę otrzymał przedstawiciel Zachodu, a więc nie podejrzewany o „rusofobię” czy „antyrosyjskość”, reprezentant Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.

Jak ważna jest funkcja sprawozdawcy przy tego typu raportach pokazał szwajcarski polityk, a wcześniej prokuratur, Dick Martin, który w praktyce przybił gwóźdź do trumny CIA w Europie przedstawiając w obszernym raporcie przywożenie na teren krajów członkowskich Unii i więzienie tam, oskarżanych o islamski terroryzm, amerykańskich więźniów. Choć jego praca – i raport – były bardzo kontrowersyjne, muszę przyznać, że uczynił z tego nie tylko osobistą trampolinę polityczną, ale też zadał decydujący cios amerykańskim służbom specjalnym w kontekście nielegalnych operacji CIA na terenie UE.

Jak widać polska centroprawica, nawet będąc w opozycji, potrafi wykorzystywać struktury międzynarodowe do walki o narodowe interesy i prawdę historyczną.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (15.04.2015)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka