Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
403
BLOG

Tusk działał na szkodę Polski

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

Fronda.pl: Jak oceniał Pan szanse Donalda Tuska i Jacka Saryusza-Wolskiego w walce o stanowisko szefa Rady Europejskiej?

Ryszard Czarnecki:Jeszcze tydzień temu słyszeliśmy powszechnie, że dla Donalda Tuska nie ma żadnej alternatywy, że wszystko jest ustalone i tylko polski rząd się opiera, podczas gdy wszyscy inni są za kandydaturą Tuska i chcą go poprzeć przez aklamację. Okazało się, że była to tylko propaganda. Potem mogliśmy usłyszeć o alternatywnych kandydaturach, np. o byłej premier Danii pani Helle Thorning-Schmidt. Z kolei kandydatura Jacka Saryusz-Wolskiego budziła wyraźne zainteresowanie w krajach naszego regionu, szczególnie wśród krajów, które weszły do Unii Europejskiej niedawno. Chętnie widziałyby one na tym stanowisku człowieka wrażliwego na problemy regionalne. Sprawa wyboru szefa RE jest więc bardziej skomplikowana, niż to się wydawało niektórym.

Jaka jest Pana ocena kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego?

Jest to człowiek dobrze przygotowany do pełnienia tak ważnej funkcji w instytucji jaką jest Rada Europejska. Można powiedzieć, że jeżeli ktoś chciał Polaka jako kandydata na to stanowisko, proszę bardzo, ma Polaka. Jeżeli ktoś życzył sobie kogoś związanego z Europą Środkowo-Wschodnią, Saryusz-Wolski to kryterium spełnia. Jeśli ktoś chciał szefa RE z Europejskiej Partii Ludowej, to ma kogoś takiego. Pewnym paradoksem jest przy tym fakt, że politycy PO krytykowali kandydaturę członka własnej partii, a takim przecież wciąż pozostaje Saryusz-Wolski.

Jak można opisać specyfikę funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej?

Zwróciłbym uwagę na różne problemy związane z tą funkcją, jak np. fakt, że Traktat Lizboński nie precyzuje dokładnie kompetencji szefa Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej. Osoby pozostające na tych stanowiskach walczą o wpływy i często ze sobą konkurują, co świadczy o słabości Traktatu, który jest niedopracowany i o słabości zasad funkcjonowania instytucji UE. Na marginesie warto dodać, że szef KE Jean-Claude Juncker wcale nie rozpaczał w związku z kłopotami, w jakich znalazł się obecnie Donald Tusk. Problem kompetencji szefów poszczególnych instytucji jest ważny. Wszyscy mówili teraz o tym, kto będzie przewodniczącym RE, a ja pytam o problem kompetencji, które na tę chwilę są płynne.

Co to dokładnie oznacza, że są płynne?

Wiele zależy nie od rzeczywistych uprawnień szefa danej instytucji, ale od jego osobowości i charakteru. To właśnie to ma wielkie znaczenie w budowaniu pozycji i autorytetu danego unijnego polityka. Jest to problem utrudniający praktycznie funkcjonowanie Unii Europejskiej.

Mówi Pan, że wielkie znaczenie ma aktywność szefa konkretnej instytucji. Oceniając Donalda Tuska, chyba należy stwierdzić, że nie udało mu się zbudować bardzo znaczącego autorytetu?

Donald Tusk po swoim bardzo pracowitym i energicznym poprzedniku pokazał zupełny kontrast. Komunikaty jakie wypływają z Rady Europejskiej za jego kadencji liczą parę stroniczek, podczas gdy kiedyś były to obszerne dokumenty w różnych aspektach ujmujące rzeczywistość europejską. Łatwiej i przyjemniej jest tworzyć komunikaty nic nie znaczące, o których wszyscy szybko zapomną, niż pogłębione analizy, które są odzwierciedleniem interesów większości państw. Tusk wybrał łatwiejszą drogę.

Czy na tym głównie powinna opierać się krytyka działań Donalda Tuska jako przewodniczącego RE?

Tusk złamał podstawową zasadę bezstronności, która powinna przyświecać osobom na takich stanowiskach. Neutralność nakazuje dystans do państw członkowskich, w tym do własnego. Tymczasem Donald Tusk zaangażował się w spór polityczny w Polsce, opowiadając się wyraźnie po stronie opozycji. Było to działanie wbrew nie tylko duchowi, ale i literze unijnego prawa, które nakazuje liderom UE absolutną bezstronność.

Z jakich jeszcze powodów osoba Donalda Tuska jako szefa RE została poddana krytyce ze strony polskiej?

Warto przypomnieć, że Donald Tusk poparł obowiązkowe kwoty przydziału uchodźców w krajach Unii i ich osiedlanie wbrew im samym oraz wbrew woli społeczeństw różnych państw członkowskich. Jest to sytuacja, która wymagała naszej krytyki. Podobnie jak poparcie przez Donalda Tuska propozycji karania grzywnami tych państw, które nie chciały przyjmować uchodźców. Mówiąc krótko, Donald Tusk opowiadał się za karaniem własnej ojczyzny. Było to ewidentnie sprzeczne z polskim interesem narodowym.

Dziękujemy za rozmowę

*wywiad dla portalu Fronda.pl

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka