Składam uroczyste oświadczenie: Polska z zaniepokojeniem obserwuje sytuację w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej i związaną z konfliktem między Kongresem a prezydentem Trumpem perspektywą impeachmentudla Głowy Państwa, niemożności obalenia kontrowersyjnej reformy systemu zdrowia Obamy oraz wetowaniem przez parlament prezydenckiego projektu budżetu. Oczywiście Polska będzie uważnie przyglądać się temu, co dzieje się w USA...
Jeżeli ktoś teraz szczypie się w policzek, czy na pewno Czarnecki napisał to, co napisał, chcę wyjaśnić, że to odpowiedź na oświadczenie rzecznik Departamentu Stanu Heather Nauert, która w kontekście walki Polaków o reformę wymiaru sprawiedliwości w naszej ojczyźnie uznała za stosowne mówić właśnie w ten sposób o zaniepokojeniu sytuacją i przyglądaniu się temu, co się u nas dzieje. Taki tekst nie byłby może specjalnie dziwnym, gdyby rządził Obama, Clinton i Demokraci, ale nie w sytuacji, gdy jest Trump i Republikanie.
Gdy na całym świecie liberalno-lewicowy establishment poucza Trumpa i Amerykanów jak mają żyć i na kogo głosować, ci sami Amerykanie nie robią drugiemu, co im niemiłe. Należy oczekiwać poważnego, a nie instrumentalnego traktowania sojuszników przez urzędników Waszyngtonu. To dobra rada i przestroga.
* komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (22.07.2017)
Komentarze